|
|
|
|
Felietony
Przed wiekami w miastach starożytnej Grecji, by wysłuchać czegoś mądrego, czy posłuchać dyskusji o filozofii, polityce, religii, gospodarce udawano się na agorę. (Agora - za Wikipedią to: główny plac, rynek w miastach starożytnej Grecji, wokół którego toczyło się życie polityczne, religijne, a czasami także handlowe). Tyle historii…
Ideą tej zakładki jest to, byśmy tutaj dzielili się między sobą mądrymi spostrzeżeniami, myślami, tym co nas boli i tym co może nas zbudować, co nas pouczy i co da siłę na bycie lepszym.
Dlatego nie żałujmy naszych myśli jeśli są mądre, wrażliwe i poruszają serce. Dzielmy się nimi tutaj z naszymi bliskimi, Parafianami i tymi, którzy tu będą zaglądać. A zatem pióra lub długopisy w rękę i nie żałujcie atramentu na słowa głoszone na naszej parafialnej agorze. Wszelkie teksty proszę nadsyłać na adres emaliowy naszej Parafii.
Za zaangażowanie i pomoc już z góry dziękujemy.
WHO AM I?
Felieton z 12 czerwca 2014 r.
Czy zastanawialiście się kiedyś, kim naprawdę jesteście? Czy staliście się ludźmi, którymi zawsze chcieliście zostać? Czy Wasz wizerunek w oczach innych jest podobny do tego, który macie w głowie?
Wierzę w to, że każdy człowiek staje przed taką refleksją nie zależnie od wieku, sytuacji życiowej czy stopy materialnej. Wbrew pozorom są to bardzo ważne pytania i zlekceważenie ich, może okazać się wielkim błędem. Wśród dorosłej części naszego społeczeństwa, coraz częściej słyszymy o zmarnowanym życiu i utracie marzeń… Składa się na to wiele aspektów, ale póki możemy to się temu sprzeciwmy… Jak to zrobić? To proste zastanów się i odpowiedz w głębi duszy na powyższe pytania.
Wielu ludzi pod wpływem dzisiejszego trybu życia, staje się zupełnie kimś innym. Nie znają umiaru, nie znają współczucia, a świat staje się areną walk… walk o pieniądze i władzę… Podejrzewam, że każdy z nich marzył o spokojnej, zdrowej rodzinie i o domu z kominkiem. Życie potoczyło się natomiast inaczej, a cele drastycznie się zmieniły. Człowiek jest stworzeniem, które zawsze chce więcej i więcej… Jest to wpisane w ludzką naturę. Istnieje jednak cienka granica między zdrową, a chorą ambicją i aby ją dostrzec należy spojrzeć w głąb siebie. Kim jestem? Czy potrafię być dobrym człowiekiem? Jakie są moje cele i co daje mi prawdziwe szczęście? Ludzie marnują swoje życie kierując się emocjami, sprawami materialnymi i zazdrością… nie zastanawiając się nad tym co jest w "środku"…
Rodzice mają tendencję do chwalenia się sukcesami sportowymi lub naukowymi swoich pociech. Opowiadają o ich przyszłości, nie mając pojęcia czego naprawdę one chcą. Już od młodych lat pokładają w dziecku nadzieje i wywierają na nie presję. Realizacja ich niespełnionych marzeń, kosztem ukochanego szkraba jest bolesna w skutkach co odbija się na problemie w określeniu samego siebie. Nie raz można usłyszeć, że dziecko już w wieku 7 lat mimo chodzenia codziennie do szkoły, uczęszcza na lekcję angielskiego, gry na fortepianie i trenuje karate… a gdzie czas na zabawę i kontakt z rówieśnikami? Niestety takie sytuacje zdarzają się coraz częściej i mają bardzo duży wpływ na aspiracje oraz mentalność młodego człowieka. Dlatego nie zapominajmy o sobie, o swoich zainteresowaniach i marzeniach nawet pod wpływem naszych rodziców czy bliskich, a pozwoli to nam na spojrzenie w lustro z czystym sumieniem i stwierdzenie, że staliśmy się ludźmi, którymi zawsze chcieliśmy zostać.
Niekoniecznie opinia osób obcych na Nasz temat pokrywa się z prawdą. Człowiek ciągle ocenia i lubi przyklejać etykietę innym ludziom. Czy Wam nigdy się to nie zdarzyło? Ja dziś do tej pory słyszę, że jestem cwaniaczkiem czy samolubem… Szczerze nie martwię się tym wcale bo Ci ludzie w ogóle mnie nie znają. Niestety niektórzy przejmują się tym bardzo. Zakładają maski i udają kogoś kim nie są tylko po to by zostać zaakceptowanym. Nie tędy droga… wtedy bardzo szybko można zapomnieć o sobie, o swoich wartościach i celach… Dla mnie jedyne co się liczy to opinia osób na których mi zależy i tego się trzymam. Warto jej naprawdę posłuchać mimo tego, że czasem jest bolesna. Bliscy nie chcą Cię skrzywdzić, chcą tylko naprowadzić Ciebie na prawidłowe tory o których wspominałem w pierwszym akapicie.
Na sam koniec życzę Wam odkrycia siebie na nowo! Spojrzenia z innej perspektywy na swoje cele i marzenia oraz determinacji w dążeniu do odpowiedzi na pytanie kim naprawdę jestem i czy jestem z tego powodu zadowolony.
Piotr Urban
Student WAT w Warszawie
Wróć do działu Felietony
|
|
|
|
|
|
|
© 2004 - 2011
Parafia Chrystusa Zbawiciela w Przasnyszu
Al. Jana Pawła II 10, 06-300 Przasnysz, tel. (29) 752 39 93 |
|
|
|